piątek, 30 kwietnia 2010

Zajawka z sesji


Dzisiaj z kolegą Maciejem wybraliśmy się na plenerową sesję. Generalnie wypadło chyba nieźle, pogoda dopisała, no i znowu troszkę się spiekłem. Fotograficznie? Nie wiem jeszcze, mamy sporo zdjęć z różnych miejsc, trzeba to wszystko przejrzeć. Poniżej zajawka, czekajcie na więcej.

środa, 28 kwietnia 2010

Wspomnienie z wakacji



Zebrało mi się na wspomnienia z wakacji. Zdjęcie wykonałem w Zakopanem, podczas wyprawy z Jackiem, który dzielnie znosił moje zrzędzenie i narzekania, zresztą i vice versa. Moje początki z fotografią krajobrazową, zupełnie nie moja działka - ale próbować trzeba. Widzę wiele mankamentów, od skopanej ekspozycji począwszy, ale niech to, tam było PIĘKNIE.

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Puchar Polski Drift





Obiecane zdjęcia z toru. Jest dym, jest prędkość, są emocje. Mam jeszcze sporo zdjęć, czekają na przejrzenie, tyle musi Wam jednak na razie wystarczyć. Na pewno nie jest to jednak ostatni wpis związany z driftem, na zawodach pojawiam się regularnie, a jak już jestem, to i kilka zdjęć zazwyczaj popełnię.

niedziela, 25 kwietnia 2010

Weekend z driftem





Ostatnio nieco zaniedbałem blogaska, na swoje usprawiedliwienie mam natłok innych spraw, ale koniec obijania się. Tym razem mam dla Was porcje zdjęć z Pucharu Polski w drifcie, impreza odbyła się na znanym i lubianym torze poznań. Standardowo już wybrałem się tam towarzystwie mojego przyjaciela Michała. Wart odnotowania jest jego sukces, Michałowi udało się po raz pierwszy w karierze wejść do top16 zawodów drugiej ligi. Jak zwykle nie obyło się bez mnóstwa dymu i hałasu, męskich dowcipów oraz przygód. Ja okupiłem to nieco przypieczoną twarzą, słonko grzało, auć.

Na początek kilka migawek z padoku, później dodam zdjęcia z toru. Warto poczekać.

czwartek, 22 kwietnia 2010

Ja chcę do zoo!



Tak, chcę do zoo. No dobra, oczywiście, że wolałbym pojechać na jakieś afrykańskie safari, ale póki co jestem tak rozchwytywany, iż nie mam nawet czasu - pieniędzy niestety też. W niedalekiej przyszłości zamierzam wybrać się do starego zoo, myślałem, że nic się tam już nie dzieje, ale zainspirowały mnie zdjęcia koleżanki - muszę tam iść. Zamówi ktoś ładna pogodę na weekend? Nowe zoo póki co odpuszczam, niech się stanie lato. Odnośnie zdjęcia, nie wiem co to za zwierzyna, może ktoś lepszy z biologii podpowie. Wykonane w zeszłym roku, świeżo po zakupie pierwszego tele, którym notabene cieszy się już nowy właściciel. Łezka w oku.

środa, 21 kwietnia 2010

Piaskiem po oczach



Może nie zupełnie piaskiem, bo raczej żużlem. W każdym bądź razie brudno oraz głośno. Mówiłem już, że brudno i głośno? Nie będzie to również wielkim zaskoczeniem, jeśli stwierdzę, iż mi się podobało - a jakże. Zdjęcie z długą i siwą brodą, popełnione na stadionie Olimpii podczas jakiś zawodów, nie pamiętam już naprawdę jakich.

wtorek, 20 kwietnia 2010

Czarna kawa



W sumie po raz pierwszy popełniłem tryptyk, bo tak to się chyba nazywa. Kawa musiała być znakomita, bo i uśmiech szeroki. Wyjście, z którym związana jest dość zawiła historia, ale to nie tym razem.

Choinka podstawą tuningu



Każdy młody adept tuningu wie, że grunt to styl i szyk. Bohaterowie tego zdjęcie nie zapomnieli nawet o odpowiednim zapachu, wieszając przezornie znany i lubiany odświeżacz typu choinka, zapewnili sobie dodatkowe punkty do lansu. Bez tego na pewno by tak nie pojechali. Na koniec wracając do meritum, chyba moje najlepsze zdjęcie z ubiegłego sezonu driftowego.

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

What the duck?



Pewnie powoli jesteście już znudzeni, ale i tym razem bez niespodzianek - kolejny wpis i kolejne zdjęcie. Nuda, co? Sam nie wiem czemu, ale na wczorajszy spacer zachciało mi się taszczyć aparat z pełnym rynsztunkiem, oczywiście nie pomyślałem, że zaraz zajdzie słońce, a ja na wyposażeniu nie posiadam noktowizora. Efekt? Wysoka czułość, wysokie szumy - high hopes normalnie, nominacja do wildlife photographer of the year pewna. Na pocieszenie dwa gniotki, bo głupio tak nic nie wrzucić.

niedziela, 18 kwietnia 2010

Jestem arhtysta



Spacerując wczoraj wzdłuż krystalicznie czystego zalewu maltańskiego, zupełnie przypadkowo, stałem się świadkiem przezabawnej sytuacji. Dwie dziewczyny, we wczesnym wieku produkcyjnym, dość ochoczo pozowały sobie wzajemnie do zdjęć. Sceneria standardowa - opalenizna w stylu "15 minut na Majorce", żywopłot, nieopodal śmietnik. Buch, błysk fleszy, poczułem się niemal jak na oskarowej gali. Nieco oszołomiony zdołałem usłyszeć jedynie końcówkę rozmowy - "Ale super fotka, nie wiem czy wrzucę na profilowe, ale na pewno wrzucę!".

No dobra, ja podczas spaceru też zrobiłem zdjęcie, słowem jedno. Jeszcze tylko 35 i Wam pokażę. Na osłodę dwa stare.

sobota, 17 kwietnia 2010

Sport to zdrowie



Wczoraj byłem na meczu sparingowym Grunwaldu Poznań z Nielbą Wągrowiec. Spotkanie na niezłym poziomie, chwilami naprawdę mogło się podobać. Niestety, koledzy z ekstraklasy dali Poznaniakom niezłą lekcję i zasłużenie wygrali. Choć wypad miał zabarwienie wybitnie towarzyskie, to nie byłbym sobą, gdybym nie ciągnął sprzętu przez pół miasta tylko po to, aby zrobić kilka zdjęć.

czwartek, 15 kwietnia 2010

One są wszędzie!


Króliki, w dodatku (o zgrozo!) fioletowe, są wszędzie. Tu królik, tam królik. Czasami znajduję je w dość zaskakujących miejscach. A może to one są bardziej zdziwione moją obecnością?

No i gdzie ta magia?



No właśnie, gdzie ta magia? Napaliłem się jak szczerbaty na sucharki i po raz kolejny oberwałem kubłem zimnej wody. Skany z labu wyglądają zadziwiająco podobnie do tych, które wykonałem sam w domu. Jakość jest niestety również zbliżona. Chciałbym skosztować magii analoga, póki co jednak otrzymuje nieostrość, dziwne ziarno i plik wielkości znaczka pocztowego. A może to jednak ja nie umiem? Nie, to na pewno odpada.

W każdym bądź razie, trochę zabawy z suwaczkami, jedna kawa i zdjęcie. Więcej wkrótce.

wtorek, 13 kwietnia 2010

Dawno temu w odległej galaktyce


Wykonanie tego zdjęcia wymagało nie lada sprytu i odwagi, wszak nie każdy jest gotowy na spotkanie oko w oko ze szturmowcami Imperium. Ogólne wykonanie, a zwłaszcza kadr, pozostawiają nieco do życzenia, ale jak często spotykacie szturmowców? No właśnie. Do zobaczenia po ciemnej stronie mocy.

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Boom headshot


W tym tygodniu nie będę Was rozpieszczał nowościami, zdjęcia z weekendu już pokazałem, planowany wypad na mecz piłki ręcznej nie wypalił ze względu na trwającą żałobę. Skany odbieram dopiero w czwartek, ale przecież nie możecie się nudzić aż tak długo.

Dlatego też wrzucam zdjęcie z wypadu na paintball, generalnie bardzo ciekawa dyscyplina i cholernie trudna do fotografowania - przyznam się szczerze, ja poległem. Powyżej chyba mój ulubiony kadr.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Dominika w zaroślach





Nieco spontanicznie, nieco przypadkowo wybrałem się w sobotę na zdjęcia z Dominiką. Dość szybko spłoszył nas deszcz i zimno, nim jednak się poddaliśmy, powstałe te oto kilka pstryków. Wszelkie jęki i narzekania mile widziane.

Dwa w jednym



Post dwa w jednym. Po pierwsze, powyższe zdjęcie jest efektem kilku minut zabawy z parasolką i lampą w domowym zaciszu. Początek interesujący, będę drążyły temat dalej. Po drugie, to właśnie z tego małego cudeńka pochodzić będą wszystkie analogowe fotografie na tym blogu (przynajmniej na razie). Ostatni film oddałem już do labu na zeskanowanie, planowy odbiór w czwartek. Bez odbioru.

czwartek, 8 kwietnia 2010

Alice in wonderland



Moje analogowe alter ego. Odbitka zeskanowana na domowo-biurowym skanerze fenomenalnej rozdzielczości, jakość jaka jest, każdy widzi. Tymczasem powoli kończę kolejną rolkę, w wkrótce kolejne skany, tym razem lepszej jakości.

środa, 7 kwietnia 2010

Głęboka szuflada

 


Tym razem zdjęcia z głębokiej szuflady, popełnione w Teatrze Polskim, chyba jeszcze w październiku. Część z Was mogła już je widzieć w nieco innej wersji, tym razem inaczej podszedłem do obróbki.

Malowane światłem



Zdjęcie świeżutkie, zrobione w ostatni weekend. Zachodzące słońce wpadało ukradkiem przez okno, pięknie oświetlając twarz mojej kuzynki. Ja nacisnąłem tylko spust.

Dziewiczy wpis

No i mnie w końcu dopadło. Myśl o założeniu bloga od dawna kołatała się w mojej głowie, teraz przyszła pora na realizacje. Będę zamieszczał tutaj głównie (albo i wyłącznie) moje zdjęcia, którymi to raczej nie powinienem się chwalić, ale co mi tam. Możecie się spodziewać wpisów pojawiających się z nieregularną częstotliwością, skażonych tanim poczuciem humoru i brakiem dobrego smaku. Niemniej jednak, zapraszam.