piątek, 16 października 2015

Amazonka na sportowo


Pani Lidia to niezwykle ciepła i sympatyczna kobieta, energiczna i zdyscyplinowana, potrafi zainspirować innych do działania. Prowadzi szkolenia i kursy, jest instruktorką nordic walking. Jest Amazonką, pomaga innym. Sesja na potrzeby artykułu w gazecie.


wtorek, 26 maja 2015

Nominacja na Grand Press Photo 2015

Miło mi poinformować, że moje zdjęcie zostało zakwalifikowane do finału konkursu Grand Press Photo 2015. Jury, pod przewodnictwem Christophera Morrisa, zakwalifikowało do finału 73 zdjęcia pojedyncze i 13 fotoreportaży, z pośród nadesłanych blisko 5 tysięcy zdjęć. Moje zdjęcie, rywalizujące w kategorii Życie Codzienne, niestety nie wytrzymało konkurencji i ostatecznie pozostaje mi się cieszyć tylko z nominacji, drugi rok z rzędu. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale dalej uważam, że znalezienie się w finałowym gronie to i tak spory zaszczyt - poziom konkursu jest naprawdę wysoki.

Świetne wrażenie zrobił na mnie Christopher Morris, przed finałową galą zaprezentował swoje prace, opowiedział sporo ciekawych historii i przedstawił swoje podejście do fotografii i do życia, także jako fotograf. Niesamowita kariera, świetne zdjęcia i niesamowicie wyluzowany gość. Uważam, że dla samego Morrisa warto było wybrać się na finałową galę, mądrego zawsze dobrze posłuchać, nawet wracając z nieco kwaśną miną. Na deser dodam, że moje zdjęcie objedzie pół Polski razem z wystawą pokonkursową, a także pojawi się w albumie. Polecam.

środa, 13 maja 2015

Wystawa w Poznaniu


Pix.house oraz Związek Polskich Artystów Fotografików OW, we współpracy z Wydziałem Kultury Urzędu Miasta Poznania serdecznie zapraszają na wyjątkową wystawę, której wernisaż odbędzie się podczas Nocy Muzeów - 16 maja 2015r. na dziedzińcu urzędu (plac Kolegiacki 17).
Prezentowane fotografie są kontynuacją inauguracyjnej wystawy pt.: „Transformacja - start”, w której wzięło udział 214 fotografów. W ciągu jednego dnia pix.house odwiedziło ponad 500 osób.
Przedstawiciele wydziału kultury urzędu miasta Poznania zaproponowali pokazanie najlepszych prac na dziedzińcu urzędu i moje zdjęcie zostało wybrane do finałowej 20 prac, które będą pokazane. Wystawa wygląda naprawdę świetnie i nie brakuje na niej dobrych zdjęć, tym bardziej się cieszę, że znalazłem się w takim gronie. Dawno nie widziałem mojej fotografii w takim rozmiarze, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż to jedyny słuszny sposób pokazywania zdjęć - albo duży format albo wcale. Zapraszam do odwiedzenia, warto!

czwartek, 1 stycznia 2015

Ulubione zdjecia z 2014 roku

Chcąc podtrzymać tradycję, musiałem w końcu się zebrać w sobie i napisać posta podsumowującego mój cały fotograficzny rok. Stukanie w klawiaturę idzie całkiem lekko, ale przeglądanie archiwum, w którym jak zwykle jest bajzel, było koszmarem. Trudno było mi się zdecydować na konkretne zdjęcia, ostatecznie postanowiłem wybrać moje ulubione, może nie najlepsze, może nie najważniejsze, ale po prostu moje ulubione. Część z nich obiegła świat, spora część nie cieszyła się większym wzięciem, a przeważająca większość pewnie nigdy nie wyjdzie poza archiwum - taki już mój i moich zdjęć los.
Miałem sporo szczęścia do tematów około kościelnych. Na zdjęciu hiszpański tenor Placido Domingo zwiedza poznańską katedrę. Z samego koncertu nie mam niestety ciekawego materiału, aby zrobić coś sensownego podczas występu musiałbym użyć obiektywu 400mm lub dłuższego, o czym organizatorzy koncertu nie uprzedzili fotografów. Byłem też w Gnieźnie, fotografowałem nowego prymasa polski, mam nawet na zdjęciu prymasów dwóch, na dodatek z niezłą obstawą.
Pozostając w chrystusowym klimacie, szerokim echem odbiło się odwołanie spektaklu Golgota Picnic podczas festiwalu Malta. Zapowiadało się gorąco, zwolennicy i przeciwnicy tej konkretnej sztuki teatralnej umiejętnie podgrzewali atmosferę, ale ostatecznie nic strasznego się nie wydarzyło, nie doszło do starć, no ale spektakl się nie odbył.
 Nie byłbym sobą, gdybym w tym roku nie fotografował niezliczonych imprez sportowych. Najwięcej oczywiście piłki nożnej, sporo żużla, trochę siatkówki. Na sportowym szlaku odwiedziłem Warszawę, Wrocław, Białystok, Szczecin, Bydgoszcz, Lubin, jak również Międzychód, Toruń, Zieloną Górę, Gorzów Wielkopolski oraz Leszno. Kolejność całkiem przypadkowa, w wielu miejscach byłem więcej niż raz, o całej masie pewnie zapomniałem. Byłem nawet na Lidze Mistrzów w Koninie. Bardzo miło wspominam wyjazd na zawody balonowe w Lesznie, mimo, że aby zdążyć na start zawodników, musiałem wyruszyć z Poznania około 4:30 - rano lub raczej w nocy. Nie dopisała jedynie pogoda, ale widocznie nie można mieć wszystkiego.
Na podsumowanie typowo sportowe zamierzam poświęcić osobny wpis, po prostu za dużo jest tych zdjęć, aby umieścić je wszystkie tutaj. Na sportowe zakończenie, temat typowo reporterski, ale jednak powiązany z gwiazdą sportu - wizyta Kamila Stocha na lotnisku w Krzesinach. Nasz mistrz miał możliwość usiąść w kokpicie F-16 i zaliczyć lot - mnie oczywiście nie mogło tam zabraknąć.
Kolejny festiwal, którego przebieg miałem okazję dokumentować, to Transatlantyk. Co roku obiecuję sobie, że wygospodaruję trochę czasu i wybiorę się na kilka seansów w festiwalowym programie. Była świetna gala z koncertem, było, tradycyjnie już, kino łóżkowe i sporo innych atrakcji. Lubię.
Zaliczyłem też debiut na wybiegu. Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego, jednak w pojedynkę dobrze uchwycić całą kolekcję nie jest łatwo, modelka źle wyjdzie, autofocus nie trafi, człowiek się zagapi i problem gotowy. Ja na szczęście nie miałem tak dokładnych wytycznych, mogłem poszukać też innych kadrów niż te standardowe.
W tym podsumowaniu nie mogło też zabraknąć wzmianki o konkursie Grand Press Photo. Moje zdjęcie z Woodstocku, wielokrotnie pokazywane na tym blogu, zyskało uznanie jury i zostało zakwalifikowane do finału konkursu. Podczas uroczystej gali szczęście już nie dopisało i wróciłem z Warszawy tylko, lub aż z nominacją. W ramach konkursu, zdjęcie objechało kraj na pokonkursowej wystawie i znalazło swoje miejsce w albumie, który, jak twierdzą autorzy, zawiera najlepsze zdjęcia reporterskie z ubiegłego roku. Polemizować nie będę, miło. Na lokalnym podwórku, zestaw moich zdjęć z budowy tęczy na Placu Zbawiciela w Poznaniu, został zakwalifikowany do wystawy Wielkopolska Press Photo - w tym roku bez wyróżnień.
Sporo czasu poświęciłem polityce. Przed wyborami do Europarlamentu sfotografowałem kandydatów chyba wszystkich partii. Partie wiodące, partie aspirujące oraz partia inna niż wszystkie, a zwłaszcza ich przywódca - Janusz Korwin Mikke. Podczas jego wiecu wykonałem zdjęcie, które później, po drobnych poprawkach grafika z tygodnika, wylądowało na okładce Newsweeka. Na dokładkę drugi pionowy kadr, ilustracja do sprawy, która również zebrała sporo atencji ze strony mediów. Dla bezpieczeństwa nie wziąłem karty kredytowej.
Wyjątkowo mało koncertów zaliczyłem w ubiegłym roku, o mało udanym, pod względem fotograficznym, występie Placido Domingo już wspomniałem, koncerty innych wielkich jakoś mnie omijały, w Eskulapie też chyba nie byłem ani razu. Jedyne zdjęcie stricte muzyczne, z którego jestem zadowolony, to portret  Rafała Blechacza przy fortepianie. Przy czym, jestem bardziej zadowolony, że to zdjęcie mam, aniżeli jestem zadowolony z samego zdjęcia, któremu do ideału dość daleko. Dowiedziałem się o otwartej dla publiczności próbie, pomyślałem, że może i mnie wpuszczą i udało się zrobić parę klatek podczas rozgrzewki mistrza, podczas próby był już zakaz. Może zdjęcie się kiedyś przyda.
Kończąc mój wywód, który wyszedł już nieco przydługi, zostawiam Was jeszcze z paroma zdjęciami. Miniony rok był dla mnie chyba całkiem udany, rozpocząłem współpracę z Polską Agencją Prasową, sporo zdjęć doczekało się publikacji, trafiło się parę okładek. Na dodatek nominacja w Grand Press Photo. Powody do narzekań oczywiście by się znalazły, ale bilans chyba w dalszym ciągu wychodzi dodatni. 2015 rok zapowiada się ciekawie, sporo się będzie działo, łatwo nie będzie, ale nie o to w tym wszystkim chyba chodzi.