czwartek, 30 września 2010

Sielankowo




Wróciłem, zrobiłem sobie tydzień wakacji - może nie tyle od cywilizacji, ale od obowiązków i innych spowalniaczy. Tradycyjnie już nie wybrałem się do luksusowego kurortu gdzieś na końcu świata. Mój plan zrealizowałem niemal w pełni, w tym roku, podobnie jak w ubiegłym, chciałem zdobyć jakiś szczyt. W sumie zdobyłem jedną górę - Jasną. W każdym bądź razie było równie przyjemnie. Niedługo wywołam dwie rolki filmu - po raz pierwszy w kolorze, sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie - materiał światłoczuły był dość tani. Na osłodę zdjęcie z cyfry, przedstawiam Mysie.

środa, 8 września 2010

Foto tygodnia



W zasadzie sam nie wiem czemu, ale wysłałem jedno zdjęcie na konkurs organizowany przez portal Fotopolis. Tak się akurat złożyło, iż mój gniotek został wybrany zdjęciem tygodnia. Nie jest to może Word Press albo okładka Nationala, ale chyba niezły początek. W nagrodę będę mógł za darmo przetestować wybrany przeze mnie obiektyw Sigmy (normalnie za wypożyczenie trzeba wnieść opłatę). Myślę, że s70-200 2.8 na 3 dni, to niezły bajer. Byłbym zapomniał o linku.

Na deser prawdziwa gratka dla fanów, dwa zdjęcia zza kulis, lub jak kto woli z backstage'u. Główną atrakcją jest moja facjata, czyli w zasadzie bez atrakcji.

Dalsza część leśnych igraszek




Jak w temacie, prezentuję dalszą część sesji w zaroślach. Przed obiektywem w dalszym ciągu Karolina, w dalszym ciągu z zestawem dziwnych min. Chciałem zrobić coś innego niż zdjęcia paszportowe, coś ciekawszego. Karolina podłapała pomysł i myślę, że się udało. Od strony technicznej w dalszym ciągu tak samo, zapowiadany grid pojawi się w akcji nieco później - zdjęcia dojrzewają na dysku (a miejsce się kończy). Kończę moją paplaninę.

piątek, 3 września 2010

Leśny tryptyk


Przyszedł czas, aby pokazać owoce zapowiadanej sesji. Podziękowania dla wesołej i żywiołowej Karoliny oraz dla Maćka i Tomka - ktoś blendę trzymać musi. Póki co jedno, a w zasadzie trzy zdjęcia. Setup up bardzo prosty, jedna lampa + parasolka nieco z boku i góry - później wrzucę zdjęcia z innych prób (między innymi test grida Maćka, czyli słomki i gumki recepturki). W sumie wyszło całkiem nieźle, szkoda, że pogoda się zepsuła i trzeba się było ewakuować - nie zdążyliśmy zrealizować wszystkich pomysłów. W bilansie strat muszę uwzględnić połamaną parasolkę - nie wytrzymała pojedynku z twardym podłożem.