wtorek, 19 lipca 2011

Kubot Show






Stało się, na kortach Olimpii pojawiła się długo oczekiwana gwiazda ostatnich tygodni - Łukasz Kubot. Wiele nie brakowało, a Kubot odjechałby równie szybko, co przyjechał. Nie ma co ukrywać, grał dzisiaj słabo, znacznie niżej notowany rywal sprawił mu wiele problemów - trzy setowy pojedynek zakończony tie breakiem to wszak nie przelewki. Po meczu dziękował tłumnie zgromadzonym kibicom za doping. I ja tam byłem, aczkolwiek miodu i wina nie piłem.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Porsche Open, dzien 1









Pierwszy dzień turnieju Poznan Porsche Open dobiegł końca. Na nadmiar interesujących potyczek nie można było dzisiaj narzekać, wybrałem się w sumie bardziej treningowo. Zresztą bardzo słusznie, nie miałem wcześniej styczności z tenisem - okazało się, że fotografowanie tego sportu to wyzwanie większe niż przypuszczałem. Piłka jest zdecydowanie mniejsza i a gra prowadzona w szybszym tempie niż na, dla przykładu, meczu piłkarskim. Efekt łatwy do przewidzenia, wiele spóźnionych klatek - na szczęście z czasem było nieco lepiej. Poniżej parę zdjęć, jutro Kubot.

niedziela, 10 lipca 2011

Malta Festival 2011, część druga







Taki Malta Festival to mi się podoba. Przedstawienie "Los Nadies" katalońskiego zespołu La Fura Dels Baus przyciągnęło tłumy poznaniaków. Było efektownie, kolorowo i z rozmachem. Szkoda tylko, że organizacja zawiodła, niestety Stary Rynek nie jest odpowiednim miejscem na organizacje jakichkolwiek imprez masowych - tłok i ciasnota przeogromna. Sam spektakl też na pewno by zyskał, gdyby został zaprezentowany w miejscu, gdzie jest nieco więcej wolnej przestrzeni.

środa, 6 lipca 2011

Malta Festival 2011








Trochę Wam przyszło czekać na nowości, ale wreszcie są. Tym razem Malta Festival 2011, a konkretnie spektakl Tragedie ! Un poeme grupy Deuxieme Groupe D'intervention. Cóż więcej powiedzieć, na pewno widowisko ciekawe, nie spotkałem się do tej pory z taką formą ekspresji. Muszę jednak przyznać, że nie do końca to kupuję - facet przebrany za panienkę z aureolą, wszędzie latają golasy, a nieopodal płonie całkiem słusznych rozmiarów ognisko - o co chodzi? W pewnym momencie się pogubiłem i nie za bardzo wiedziałem, co autor miał na myśli. Chyba jestem nadto konserwatywny, lubię teatr, ale w tej formie chyba nieco mniej.