wtorek, 1 lipca 2014

Golgotę mam i ja

Przedstawienie Golgota Picnic wywołało w ostatnim czasie niemałą burzę. Przeciwnicy sztuki Rodrigo Garcii tak skutecznie artykułowali swój sprzeciw, że władze festiwalu Malta, ze strachu przed ewentualnymi reperkusjami, zdecydowały się odwołać przedstawienie. Zwolennicy nie zamierzali jednak rezygnować i zapowiedzieli, iż mimo sprzeciwu sztukę nie tyle teatralnie wystawią, a publicznie odczytają, w ramach, bądź co bądź, kolejnego protestu. Wobec takiego obrotu spraw, wiele osób spodziewało się, że w tym feralnym dniu na Placu Wolności może dojść do jakiś starć, a może i nawet do zamieszek. Mnie, naturalnie, to nie odstraszyło i pojawiłem się na miejscu. Obyło się na szczęście bez rozruchów, kiboli, których wszyscy się bali, nie było wcale, protestowały jedynie osoby z szeroko pojętego kręgu Gazety Polskiej, którzy jak to mają w zwyczaju, byli raczej zaawansowani wiekowo i nie stwarzali większego zagrożenia. Ja, spodziewając się innego przebiegu zdarzeń, postanowiłem nieco zabezpieczyć sprzęt i na szerokokątny obiektyw nakręciłem ochronny filtr UV - jego działanie możecie zaobserwować na zamieszczonym zdjęciu - nigdy nie udało mi się złapać bika w 17-40L, natomiast z filtrem okazało się to być możliwe, widać tak miało być.