środa, 18 kwietnia 2012

Parę klatek z Motor Show













W ubiegły piątek odwiedziłem Motor Show - chyba jedynie targi motoryzacyjne z prawdziwego zdarzenia w Polsce. Nie miałem okazji być na podobnych imprezach za granicą, nie mam więc porównania, ale wydaje mi się, że było nieźle - sporo ciekawych samochodów, natomiast pewną bolączką były na pewno dość ubogie stoiska i praktycznie brak premier. Najlepsze wrażenie sprawiało stoisko Peugeota, gdy ochoczo wkroczyłem do środka i zacząłem uwieczniać ciekawie ozdobione stoisko... to zostałem wyproszony. Okazało się, że nie mam specjalnego zaproszenia, cóż. Poza tym Ferrari za płotem, trochę hostess i to wszystko. Szału nie było. Już w piątek, w dniu teoretycznie zamkniętym dla szerokiej publiczności, było tłoczno i gorąco - ciężko mi sobie wyobrazić, co działo się w halach w weekend. Największe wrażenie zrobiło na mnie Ferrari California - jest po prostu piękne i w dodatku w jedynym słusznym kolorze. Tytuł Miss targów wędruje do hostess Mercedesa.

1 komentarz:

  1. będę miał taką G klasę, albo Patrola <3

    fan terenu, Bajron.

    OdpowiedzUsuń