niedziela, 28 sierpnia 2011

Męskie Granie







Zaczęło się całkiem niewinnie. Przybyłem do Starej Gazowni delikatnie spóźniony, jednakże dalej w dobrym tonie i smaku. Przy wejściu dostałem singiel oraz talon na, uwaga uwaga, trzy piwa. Niewątpliwie miło. Na miejscu widzę znajome twarze, dalej sympatycznie. Jeden występ, drugi występ - zaczyna padać. Paweł oczywiście przygotowany, w krótkim rękawku i bez żadnego okrycia. Wyszemrałem od kogoś foliówkę, przymocowałem popularną trytytką do obiektywu i dalej do dzieła. Muniek zaliczył niezłe spóźnienie, a potem dał taki sobie występ. Leszek Możdżer tradycyjnie z parciem na szkło, czyli w kadrze tyłek i włosy, dużo włosów. Do końca nie wytrwałem, przemoczony i z dzwoniącymi zębami udałem się do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz