
Staram się nie zapaść w sen zimowy i łapać ostatnie chwile niezłej pogody. Wiele wskazuje, że w następny weekend będzie się działo - ale o tym w odpowiednim momencie, wróćmy do teraźniejszości. Brat molestował mnie o zdjęcie jego dwóch kółek od dłuższego czasu, w tym tygodniu przeprowadził, jak twierdzi, chyba ostatnią modernizację w tym roku - aczkolwiek tego nie byłbym taki pewien. Niemniej jednak był pretekst, była okazja i w końcu wspólnie się wybraliśmy, aby uwiecznić jego cacuszko. Na początek jedno statyczne, była jeszcze koncepcja na parę klatek w ruchu - nie do końca wyszło i nawet nie była to moja wina - o dziwo.